573 952 137

W dzisiejszych czasach oszczędność to cnota. Większość z nas nie tylko nie posiada oszczędności „na czarną godzinę”, ale dodatkowo jest zadłużona. Coraz więcej osób jest zdania, że firmy przeprowadzkowe jedynie żerują na uczciwych obywatelach, chcąc wydrzeć od nich resztki gotówki. Po co wydawać ciężko zarobione pieniądze na rzeczy, które każdy z nas może zrobić sam. To naprawdę mądre podejście. Ile możemy zaoszczędzić decydując się na pomoc znajomych czy rodziny, nie zaś profesjonalistów? 

  1. Na początek – materiały. Aby zgromadzić wszystko, co niezbędne, najlepiej sporządzić listę tego, co musimy kupić. Przy przeprowadzce bez wątpienia przydadzą się kartony, materiały do zabezpieczenia (uwaga – linka do mocowania na bagażniku roweru jest dużo tańsza), taśmy klejące, etykiety na pudła i do tego jakiś marker, może jakaś folia bąbelkowa (chociaż właściwie, naczynia możemy zabezpieczyć przy pomocy ubrań).
  2. Co nam będzie potrzebne? Jakiś większy pojazd – dla pewności dwa. Jeżeli kartony już spakowane, wystarczy przenieść je do środka. Poukładać i… gotowe. W czasie krótkiej przejażdżki jedno pudło spadło na ziemie. Nic się nie stało – w środku znajdował się tylko służbowy laptop. Setki godzin pracy nad projektem właśnie uległo destrukcji. Ale nie ma co się denerwować – najważniejsze, że wszystko idzie zgodnie z planem. Zakup pudeł w sklepie papierniczym (oczywiście w celu oszczędności) chyba nie był najlepszym pomysłem.
  3. Mieszkanie znajduje się przy wyjątkowo ruchliwej ulicy. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaparkuje pojazdu na oddalonym kilkadziesiąt metrów dalej parkingu. Jako że nowi sąsiedzi na pewno nas lubią, przycupniemy na trawniczku przed bramą. W czasie wypakowywania kartonów podjechała straż miejska. Mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu? Spokojnie, drugiego już na pewno nie dostaniemy (chyba, że na drugie auto).

    Pamiętaj, decydując się na współpracę z profesjonalistami niwelujesz ryzyko wystąpienia nierzadko bardzo kosztownych strat.

5/5 - (2 votes)